REKLAMA

WARSZAWA. Marsz o Wolność i NORYMBERGA 2.0: „Kto ma wisieć, nie utonie!”

WARSZAWA. W niedzielę w stolicy odbył się Marsz o Wolność, równo rok po pierwszej anty-lockdownowej manifestacji. Polacy tłumnie zebrali się na placu Defilad, aby wyrazić sprzeciw wobec segregacji sanitarnej i eksperymentom medycznym.

Z okazji kolejnego już Marszu o Wolność, Stowarzyszenie STOP NOP przypomniało Polakom o tym, w jaki sposób władze traktowały protestujących.

– Rok temu na placu Defilad w Warszawie uzbrojony kordon policji otoczył i zaatakował pokojową demonstrację ludzi, którzy stanęli w obronie Wolności w czasie największego ucisku wywołanymi obostrzeniami – przypomniano.

– Policja użyła wobec zgromadzonych gazu. Tego dnia bezpodstawnie aresztowano około 300 osób. W środku kordonu znajdowały się osoby w różnym wieku – pokolenia, które jeszcze pamiętały fizyczną opresję ze strony systemu i te, które nigdy jej jeszcze nie doświadczyły. Wszyscy doświadczyli jednak zbiorowej traumy przemocy, co podważyło kilkadziesiąt lat dążenia do poszanowania praw człowieka – wymieniało Stowarzyszenie. Zachęcano również, aby do protestu przyłączyli się mundurowi, którzy rok temu „wykonywali odgórne rozkazy”.

– Jeżeli rok temu stałeś w tym samym miejscu w mundurze policjanta wykonując odgórne rozkazy, a teraz chcesz stanąć razem z nami w miłości i pokoju, poczuj się zaproszony – zachęcali organizatorzy manifestacji. W Marszu o Wolność wziął udział poseł Konfederacji, Grzegorz Braun. Obecna była również Justyna Socha, jak i liczni lekarze oraz artyści.

Szczęść Boże. Wszyscy się odprężyli na tym wiosennym, choć jesiennym słoneczku. Rok temu ono również świeciło. Szanowni państwo, nie chciałbym psuć tego miłego nastroju, ale mam wrażenie, że to się dopiero zaczyna. Nic się nie kończy, a z całą pewnością nie skończy się samo. Wielu rodaków, bliźnich, krewnych, przyjaciół i znajomych ciągle jeszcze chce się łudzić, że to jakoś tak spadło z kosmosu – dopust Boży. I może, któregoś pięknego dnia, jak ręką odjął, przejdzie.

– Myślę, że wskazane jest przestać się ostatecznie łudzić. Po półtora roku tej operacji kilka rzeczy wiemy na pewno. Nie wiemy, kto nam to robi, znamy tylko twarze podwykonawców z ministerstwa Choroby i Nagłej Śmierci. Nie wiemy, kto pociąga za sznurki, kto jest nad nimi, kto jest ich właścicielem. Właścicielem tej zorganizowanej grupy przestępczej – mówił poseł Grzegorz Braun. Tłum z kolei skandował hasło: „Co ma wisieć, nie utonie”, odnoszące się do projektu NORYMBERGA 2.0.

25-10-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)